czwartek, 2 grudnia 2010

leniwie nam czas..plynie

w koncu udalo nam sie dorwac jakis internet! ten na statku jest diabelsko drogi.. mam pol godz zanim rozpoczniemy bieg do portu co by zdazyc na statek wiec sie streszczam
lot do Girony minal bardzo spokojnie, noc spedzilismy na lotnisku, cieplutko, muzyczka leciala tylko fotele troche niewygodne ale nie mozemy narzekac :) rano wyruszylismy do Barcelony gdzie pol dnia spedzilismy w kosciele Sagrada Familia.. bylismy oczarowani! potem zdjecie z kolumna Kolumba i wyplywamy! kajute mamy bardzo przytulna, blisko na jedzonko co szczegolnie podoba sie Piotrkowi.. w ogole oprocz tych kilku wycieczek na lad (Cadiz w Hiszpani, w ktorym tak lalo ze po godzinie bylismy przemoczeni do suchej nitki i srednio mielismy ochote na zwiedzanie, w Llisbonie gdzie pod koniec troche sie pogubilismy i nie moglismy trafic na slynny zamek, a jak w koncu trafilismy to trzeba sie bylo zawijac do portu i dzisiejsza Teneryfa na ktorej udalo nam sie zobaczyc przepiekny park narodowy wulkanu Teide i wskoczyc na internet) czas plynie leniwie :) troche nami czasem pobuja, choc cale szczescie nie musielismy jeszcze korzystac z torebek porozwieszanych po calym statku, podjadamy czesto i gesto bo jedzenia jest mnostwo i wszystko w cenie :) teraz czeka nas 6 dni na morzu wiec dopiero sie wynudzimy ;) towarzystwo na statku raczej starsze, srednia wieku ok 65 lat, my trafiamy prawie na samych amerykanow, calkiem sympatycznych swoja droga..
mysle ze nastepny wpis bedzie juz z Brazylii :)) pozdrawiamy wszystkich serdecznie a mojemu tacie zyczymy spelnienia marzen z okazji urodzin!!!

1 komentarz:

  1. a jaka pogoda na Teneryfie? bo Poznań zasypało, zresztą jak cała Polskę! zima znowu wszystkich zaskoczyła :)
    szeerokiej drogi i mało fal na trasie do Brazylii ;)

    ps. będą jakieś zdjęcia?

    OdpowiedzUsuń