czwartek, 13 stycznia 2011

El Calafate, Argentyna

Hura!! Jestesmy w Argentynie! wczoraj mielismy wiecej szczescia niz rozumu probujac wydostac sie z zastrajkowanego Chile.. okazalo sie ze ten strajk to powazna sprawa, Chilijczycy protestuja przeciwko podniesieniu cen gazu i z tej okazji nie kursuja zadne autobusy, pozamykano wszystkie sklepy, urzedy i zaklady, na ulicach ludzie wykrzykujacy swoje niezadowolenie i w samym srodku my ktorzy wymyslilismy sobie jechac do Argentyny :) a wszystko dlatego ze postanowilismy dac sobie jeden dzien odpooczynku po torresach i akurat tego dnia wszystko sie zaczelo.. majac wizje bycia uziemionym przez kolejnych nie wiadomo ile dni na kempingu  na ktorym señora wlascicielka robila wszystko zebysmy nie czuli sie jak w domu, spakowalismy plecaki i ruszylismy przed siebie :) podpytalismy w kilku miejscach jak tu dostac sie do granicy, bo na mapie wygladalo ze to tuz za rogiem :) okazalo sie ze to ok 20 km wiec postanowilismy ostatecznie nawet dojsc tam piszo jesli nic by nas po drodze nie zabralo.. mielismy zapasy jedzenia i namiot wiec stwierdzilismy ze jakos przetrwamy.. zaraz za miasteczkiem udalo nam sie zatrzymac samochod ktory dowiozl nas do barykady na drodze.. dalej juz tylko pieszo.. minelismy protestujacych i podtreptalismy przed siebie.. dluga droga i zadnych samochodow.. troche inaczej sobie to wyobrazalismy.. i wtedy nie wiadomo skad pojawia sie bialy chevrolet a w nim Gerardo ktory wlasnie jechal ze swoja coreczka w Torresy ale przez te strajki nie ma tam jak dojechac wiec ostatecznie jedzie do El Calafate i ma dwa wolne miejsca!! wsiadamy do samochodu ciagle nie wierzac w swoje szczescie, zwlaszcza ze po drodze mijamy sporo nam podobnych ktorzy postanowili sie wydostac z Chile na wlasna reke i teraz stoja wzdluz drogi czekajac na kogos kto sie zlituje i wezmie ich ze soba.. my dojezdzamy wieczorem do uroczego miasteczka w Argentynie i umawiamy sie z naszymi nowymi znajomymi na wspolny wypad nad lodowiec nastepnego dnia.. i dlatego koncze bo za 15 min spotykamy sie na moscie :)
Anioly nad nami czuwaja!!

2 komentarze: